Shin / S.H.IN NON Koneksja Lyrics

Shin / S.H.IN NON Koneksja Lyrics

Hajs wydaj臋 jak chc臋
Rap wydam jak chc臋
Tylko zawsze jet ten problem
Nie wiem kiedy i gdzie
Ta pasja, to moja misja, i cho膰bym mia艂 tak straci膰 偶ycie, czuj臋
I偶 mam to we krwi, ponios臋 ten krzy偶, prosto pod g贸r臋
Robi臋 rap bawi膮c si臋 s艂owem
Bawi臋 si臋 tym co robi臋, lecz nie robi臋 religii
Bo nie bawi臋 si臋 w bycie Bogiem
Jestem ca艂y czas. M贸wi膮, 偶e rap to szambo bez warto艣ci
Skoro tak, to dopiero zacznie 艣mierdzie膰, gdy zaczn膮 sra膰 z zazdro艣ci
Niech zgadn臋, nie wytrzymujesz ci艣nienia i chcia艂by艣 zako艅czy膰 temat
Bo nie rozumiesz tego co m贸wi臋
Nieraz mam te podej艣cie do rapu. Mam nauczy膰 czego艣 ciebie. Wiesz o co chodzi podno艣 r臋k臋, jak nie to sie膰 cicho
Lepiej dla ciebie, bym nie zauwa偶y艂 twego zmieszania
Ale widz臋 ci臋, znaj dobre serce, dzi艣 oszcz臋dz臋 ci pytania
I tak wychodzi na sprawdzianach, kto zaka艂a, b臋d臋 bezlitosny dla was
Uwaga, sprawdzian, odpowiada ca艂a sala

[Ref.]
M贸wi膮 frajerzy, 偶e rap nienawi艣膰 szerzy
A co szerz膮 nienawidz膮cy rapu frajerzy?
Odpowied藕 brzmi...nic
Odpowied藕 brzmi, nic, bo ich si臋 nie s艂ucha
Im si臋 sam zamyka ryj. [2x]

W膮tpisz we mnie, to ja nawet nie w膮tpi臋 w ciebie
Ja jestem pewny siebie i pozostan臋 niepewno艣ci pewien
Daj spok贸j, z艂o艣膰 niczego nie zmieni, na pewno nie na lepsze
Je艣li czego艣 nie pojmujesz rozumem, postaraj si臋 to zrozumie膰 sercem
Ta rap gra jest jak kobieta
Gdy jeste艣 w niej, pchasz jak chcesz
Ja chc臋 doj艣膰 do czego艣 z ni膮, nie za pomoc膮 jej
Ledwo zd膮偶y艂em j膮 pozna膰, zapad艂em si臋 w podziemie
Jeszcze to ona pozna mnie, gdy wpadn臋 na t膮 scen臋
Dla wrog贸w mam dwie wiadomo艣ci
Dobra i z艂a. Raz, pozwol臋 wam 偶y膰
Dwa, 偶y膰 te偶 b臋d臋 ja
Przy mnie 偶aden z was nigdy nie si臋gn膮艂 dna
Wi臋c szczytu nie osi膮gnie te偶
Waszym szczytem b臋dzie najwy偶ej sko艅czenie na dnie
Przebacz mi, lecz nigdy nie lubi艂em klaun贸w
Uwa偶a艂em was za klaun贸w, a ten cyrk za zwyk艂e szambo
I nie wbije do niego, nawet, gdy wybij臋 si臋
Od wbicia si臋 zacz臋艂o, i zako艅czy. Wbij to sobie w 艂eb

Pr臋dzej ni偶 bym mia艂 tam wej艣膰, zejd臋
Broni膮, kt贸r膮 mam w r臋ce
Wprowadz臋 si臋, w Morfeusza obj臋cie, jeszcze
Ten dzie艅 nadejdzie, i b臋dzie czym艣 wi臋cej
Ni偶 tylko sum膮 wszystkich nieszcz臋艣膰, kt贸re przynios艂o mi te szcz臋艣cie
Wszystko jak chwila mija
Dziewczyna, kt贸rej chcia艂e艣 da膰 jedyn膮 mi艂o艣膰, mo偶e da膰 ci jedynie przyja藕艅
呕ycie, to koncert pomy艂ek
Nie 艣ni mi si臋 do sceny dobija膰
To wszystko jakie艣 nudne
Jeszcze chwil膮 i b臋d臋 si臋 zwija膰
Chocia偶 wiem, b臋d臋 z ni膮, na dobre i na z艂e
Z tym sk艂adem czy nie, wbije na tysi膮c scen
A 偶ycie me toczy si臋 dalej, gdy zrozumia艂em
偶e nie po to by zmarnowa膰 je dosta艂em